W  I  N  O  L  O  G  I  A

o   w i n o r o ś l i   i   w i n i e

strona główna  |  wydarzenia  |  artykuły  |  książki  |  polskie wino  |  galeria  inne strony  |  o/about  |  mój blog

uprawa winorośli »

winiarstwo »

odmiany winorośli »

poradnik winiarza »

podróże/regiony »

ludzie wina »

historia/tradycje »

wokół stołu »

degustacja i ocena »

ekomomia i prawo »

a r t y k u ł y  |  historia/tradycje

FILOKSERA

Wojciech Bosak  |  28-06-2010

Walka z filokserą stanowiła jeden z najbardziej dramatycznych okresów w dziejach europejskiego winiarstwa, porównywalny chyba tylko z upadkiem Cesarstwa Rzymskiego. Ta niepozorna amerykańska mszyca zniszczyła kilka milionów hektarów winnic, całe regiony winiarskie na zawsze zniknęły z mapy naszego kontynentu. Setki tysięcy rodzin, które od wieków żyły z winnic i wina porzuciło swoje gospodarstwa, a ci którzy wytrwali musieli niemal od nowa uczyć się uprawy winnego krzewu.

W 1863 roku w okolicach Awinionu zauważono nieznaną chorobę winorośli, objawiającą się obsychaniem liści. Z początku nie wywołało to zaniepokojenia, ale w 1865 roku niektóre z zaatakowanych krzewów zaczęły ginąć. W latach 1866–67 zagadkowa plaga zniszczyła już całkowicie kilka sporych winnic w dolinie dolnego Rodanu.

Żółte robaczki z Château de Lagoy

W 1868 roku zaniepokojeni winiarze zwrócili się o pomoc do cieszącego się dużą renomą towarzystwa rolniczego w Montpellier – Société Centrale d’Agricolture de l’Hérault (SCAH). W tym celu powołano trzyosobową komisję którą tworzyli Georges Bazille, szkółkarz i prezes SCAH, doświadczony winogrodnik Felix Sahut oraz Jules-Émile Planchon, profesor farmacji i botaniki na Uniwersytecie w Montpellier.

Komisja nie marnowała czasu i już 15 lipca 1868 roku badała zniszczone winnice Château de Lagoy w miasteczku Saint Rémy w Prowansji. Na początku odkopano kilka martwych winorośli, lecz niewiele to wyjaśniło. Dopiero po odsłonięciu częściowo porażonego, lecz wciąż jeszcze żywego krzewu badacze ujrzeli korzenie pokryte licznymi żółtymi plamami. Wystarczyło jedno spojrzenie przez lupę, aby stwierdzić, że są to kolonie tysięcy mikroskopijnych insektów podobnych do larw mszycy. W chwilę później Planchon zauważył w pobliżu, jak zanotował: “małą, elegancką mszycę o (...) przeźroczystych skrzydłach”.

Tak się wówczas zdarzyło, że właściwy człowiek znalazł się na właściwym miejscu. Bowiem wśród rozlicznych przyrodniczych pasji Planchon interesował się także entomologią, a podczas studiów w słynnym londyńskim ogrodzie botanicznym Kew Gardens zetknął się z setkami egzotycznych owadów przywleczonych wraz z sadzonkami roślin. Łatwo więc zauważył podobieństwo zaobserwowanych insektów z żerującą na liściach dębu amerykańską mszycą Phylloxera quercus. Odkrytego w winnicy owada nazwał Phylloxera vastatrix, czyli filoksera “niszczycielska”. Najbliższa czas pokazał, jak prorocza była ta nazwa...

filoxera_cykl.jpg (18374 bytes)

Prof. Planchon znajduje filokserę w winnicach Château de Lagoy (francuska ilustracja gazetowa z epoki)

Jedna, czy dwie filoksery?

Przypuszczenia Planchona okazały się bardzo trafne, ale z początku wcale nie były łatwe do udowodnienia. Filoksera okazała się bowiem gatunkiem bardzo trudnym do obserwacji z powodu miniaturowych rozmiarów, skomplikowanego cyklu życiowego i wielości form. Wątpliwości budziło zwłaszcza to, czy forma liściowa filoksery obserwowana wyłącznie na winoroślach amerykańskich i jej forma korzeniowa zaobserwowana w Europie na winoroślach Vitis vinifera, to ten sam gatunek.

Formę liściową filoksery po raz pierwszy opisał nowojorski badacz Asa Fitch w 1854 roku. W 1863 roku John Obadiah Westwood z Oxfordu znalazł filokserę na liściach amerykańskiej winorośli uprawianej w szklarni pod Londynem. W roku 1868 młody, ale już sławny amerykański entomolog Charles Valentine Riley badał tego owada w Ohio i Missouri. Przeczytawszy pierwszy opublikowany raport o żółtej mszycy z Château de Lagoy Riley napisał do Planchona, że jego “niszczycielska” filoksera może być tym samym gatunkiem, co amerykańska filoksera Fitcha. Przy czym zwrócił on także uwagę, że obecność tych insektów nie wywołuje widocznych szkód wśród dzikich winorośli amerykańskich. To spostrzeżenie okazało się później kluczowe dla rozwiązania problemu filoksery w europejskich (i nie tylko) winnicach.

W ciągu 1869 roku Planchon i jego szwagier, również biolog Jules Lichtenstein znaleźli galasy filoksery na liściach amerykańskich winorośli w jednej z kolekcji botanicznych w okolicach Bordeaux. Następnie wykazali doświadczalnie, że insekty te mogą bardzo szybko rozmnażać się na korzeniach zdrowych winorośli europejskich. W roku 1872 Riley odwiedził dotknięte przez filokserę regiony Francji oraz osobiście zapoznał się z doświadczeniami Planchona i Lichtensteina, zaś jesienią 1873 roku Planchon wizytował rejony uprawy winorośli w stanie Nowy Jork, Ohio, Missouri i Karolinie Północnej. Obydwaj uczeni mogli teraz z całą pewnością twierdzić, że liściowa forma filoksery występująca w Ameryce i jej forma korzeniowa, która pojawiła się w winnicach Francji, to ten sam gatunek owada.

Mszyca atakuje

Te kluczowe dla poznania filoksery odkrycia nie powstrzymały jednak dalszej inwazji szkodnika. Już w roku 1867 podobne jak nad Rodanem przypadki usychania winnych krzewów odnotowano w Langwedocji, a w roku 1869 filoksera pojawiła się w okolicach Bordeaux. Krótko po 1870 roku owad ten występował niemal we wszystkich regionach południowej i zachodniej Francji. W roku 1871 filoksera pojawiła się w Portugalii i Turcji, w 1872 w Austrii, w 1874 w Niemczech i Szwajcarii, w 1875 we Włoszech i na Węgrzech, w 1878 w Hiszpanii. Po roku 1880 plaga objęła praktycznie wszystkie kraje winiarskie Europy sięgając po Rosję i Bałkany.

Na przełomie wieków skapitulowały ostatnie wolne od filoksery reduty Starego Kontynentu, jak Grecja (1998), Szampania (1901) i wyspy Dalmacji (1902). Szkodnik nie ominął także krajów pozaeuropejskich. W 1874 roku filoksera pojawiła się w Kalifornii, w 1877 roku w Australii a w 1885 w Południowej Afryce i na Nowej Zelandii. Jedynym ważniejszym krajem winiarskim, który jak dotąd ustrzegł się filoksery jest Chile.

Dlaczego po połowie XIX wieku filoksera tak szybko rozprzestrzeniła się do wielu odległych rejonów świata? Jedną z przyczyn był wzmożony import sadzonek winorośli z Ameryki Północnej, a drugą – upowszechnienie się kolei i szybkich statków parowych, które kilkakrotnie skróciły czas ich transportu. W roku 1830 przewiezienie sadzonek ze środkowego zachodu USA do Londynu lub Paryża zajmowało około 3 miesięcy, natomiast w 1860 roku wystarczały na to 3 tygodnie! Dzięki temu, wraz z importowanymi roślinami mogły przemierzać świat owady i drobnoustroje, które wcześniej ginęły podczas długich podróży.

Pierwszą amerykańską chorobą winorosli, która już przed 1850 rokiem pojawiła się w Europie był mączniak prawdziwy Oidium tuckeri (obecnie obowiązująca nazwa: Uncinula nectator). Problem mączniaka dość szybko rozwiązano stosując opryski krzewów preparatami siarkowymi i po roku 1857 kryzys ten był już praktycznie zażegnany, niemniej w niektórych regionach winiarskich choroba ta dokonała sporych spustoszeń w winnicach. Do krajów europejskich, szczególnie do Francji, Portugalii i krajów austro-węgierskich zaczęto wówczas sprowadzać z USA spore ilości sadzonek odpornych na mączniaka winorośli amerykańskich. Wraz z tymi sadzonkami, niemal równocześnie w kilku miejscach Europy pojawiła się filoksera.

Dla wielu regionów winiarskich oznaczało to prawdziwą katastrofę. Skutki filoksery najmocniej odczuła Francja, gdzie w ciągu ostatniego ćwierćwiecza XIX wieku winnice zostały dosłownie spustoszone. W samym tylko 1888 roku zniszczone zostało 68 tysięcy hektarów! Roczna produkcja wina spadła we Francji z 8450 milionów litrów w 1875 roku do zaledwie 2340 milionów litrów w 1889 roku. Niewiele lepiej wyglądała sytuacja na Węgrzech, gdzie w latach 1875–97 filoksera zniszczyła około 60 procent winnic, a roczna produkcja wina zmniejszyła się z prawie 5000 milionów litrów do niespełna 900 milionów litrów. Węgry, które przed pojawieniem się filoksery były drugim po Francji największym eksporterem wina na świecie, pod koniec XIX wieku same musiały importować znaczne jego ilości, aby zaspokoić popyt wewnętrzny.

Także we Włoszech, Portugalii, Hiszpanii, Austrii, krajach bałkańskich i Kalifornii straty sięgały do kilkudziesięciu procent powierzchni winnic. Stosunkowo najmniejszych spustoszeń dokonała filoksera w chłodnych regionach Niemiec, Czech i Szwajcarii.

Pierwsze kontrowersje

Dla Planchona i jego kolegów a Montpellier było od początku oczywiste, że to właśnie filoksera jest przyczyną tajemniczych “zgonów” krzewów winorośli na południu Francji. Jednak z początku nie wszyscy podzielali ten pogląd i nasi badacze przez kilka lat stanowili mniejszość wśród zwolenników innych teorii. Wkrótce też stali się obiektem zaciekłych ataków wielu prominentnych francuskich naukowców, którzy przypięli im przydomek “entomologów z Montpellier”, co dla “światowych” Paryżan znaczyło mniej więcej tyle, co nasze “z Koziej Wólki”.

Największym oponentem Planchona stał się Victor Signoret, wpływowy prezes Francuskiego Towarzystwa Entomologicznego. Długo bronił on stanowiska, że inwazja filoksery jest jedynie ubocznym skutkiem osłabienia winorośli, zaś prawdziwe przyczyny choroby są zupełnie inne. Jakie? Tego Signoret nie umiał jednoznacznie stwierdzić, ale jego poglądy i tak znalazły uznanie wśród konserwatywnej profesury Paryża i Bordeaux. Wśród domniemanych przyczyn epidemii wskazywano najczęściej degenerację genetyczną winorośli rozmnażanej od czasów starożytnych wegetatywnie, poprzez ukorzenianie pędów, a nie jak w przyrodzie – z nasion. Wymieniano także zmiany klimatyczne oraz wyjałowienie gleby w winnicach spowodowane wielowiekową monokulturą winorośli.

Ostatecznie po 1873 roku zwyciężyły poglądy “entomologów z Montpellier” i rząd francuski przyjął narodową strategię walki z filokserą. Nie cierpiącym zwłoki priorytetem stało się teraz znalezienie sposobu na powstrzymanie żółtej mszycy. W tym celu powołano specjalną państwową komisję naukową do walki z filokserą, a w Mas des Sorres pod Monpellier założono ośrodek badawczy zajmujący się tym problemem.

filoxera_cykl.jpg (18374 bytes)

Filoksera (odręczny rysunek z notatek Valentine'a Rileya)

Amerykański epizod

Planchon od razu podjął trop zasugerowany przez Rileya w jego pierwszym liście i jako remedium na filokserę od początku propagował wykorzystanie odpornych na tego szkodnika amerykańskich gatunków winorośli. Utwierdził się w tym przekonaniu zwłaszcza podczas swojej podróży do Ameryki w 1873 roku, gdy ujrzał prosperujące okręgi winiarskie we wschodnich stanach USA, w samym mateczniku filoksery.

Przy czym nasz znakomity uczony z początku nieco pobłądził. Po pierwsze uznał on, że odmiany pochodzące od dzikich winorośli amerykańskich mogą we Francji zastąpić tradycyjne odmiany Vitis vinifera. I co szczególne, jego zapiski z amerykańskiej podróży pełne są zachwytów nad winami produkowanymi z tych odmian, pomimo tego, że typowy dla nich tzw. “lisi” aromat (“goût de renard”) jest raczej daleki od europejskich ideałów dobrego smaku. No cóż, wybitne osiągnięcia naukowe nie muszą iść w parze z subtelnością podniebienia. Po drugie, wybrane przez Planchona pochodzące z okolic Nowego Jorku odmiany Concord i Clinton okazały się mało przystosowane do ciepłego klimatu południowej Francji i nie do końca odporne na filokserę. Tak więc, pierwotne nasadzenia tych odmian z lat 1872–73, w sumie prawie milion krzewów trzeba było po kilku latach wyciąć. Zastąpiły je lepiej przystosowane selekcje pochodzące ze stanów południowych, jak Jacquez i Herbemont.

Z uwagi na kiepską jakość wina, sadzenie owych – jak mówiono – “producteurs directes” było w dłuższej perspektywie ślepą uliczką. Ale dla tysięcy zdesperowanych winiarzy zrujnowanych przez filokserę w tamtym momencie była to jedyna szansa, aby stosunkowo szybko i bez nadmiernych nakładów uzyskać trochę jakiegokolwiek wina i w ten sposób zdobyć środki do życia. Jakość trunku była w takiej sytuacji sprawą drugorzędną, zresztą nie tylko we Francji. W końcu XIX wieku spore połacie winnic w Portugalii, we Włoszech, w Austrii, na Węgrzech i w innych krajach dotkniętych filokserą obsadzono amerykańskimi odmianami Isabella, Jaquez, Noah, Clinton i wielu podobnymi. Dzisiaj w całej Europie odmiany te (przynajmniej teoretycznie) są zabronione, lecz tu i ówdzie wciąż wyrabia się z nich dziwaczne wina o “lisim” aromacie, jak uhudler w Styrii czy vinho americano na Maderze.

Boczne ścieżki i rozdroża

Wspomniana komisja naukowa do walki z filokserą od początku była przeciwna sadzeniu winorośli amerykańskich w miejsce tradycyjnych odmian Vitis vinifera. Stanowisko to jasno wyraził przewodniczący komisji, znany chemik Jean-Baptiste Dumas w swoim wystąpieniu przed Francuską Akademią Nauk w 1876 roku: “(...) należy skupić się na ochronie francuskich winorośli i ich najważniejszych odmian, powstałych w wyniku wielowiekowych doświadczeń. Trzeba je zachować za wszelką cenę.”

W 1874 roku ustanowiono nagrodę w wysokości 300 tysięcy franków za wynalezienie praktycznego sposobu, który pozwoliłby na uchronienie istniejących winorośli przed filokserą. Wśród zgłoszonych pomysłów były egzorcyzmy, ropuchy grzebane żywcem pod każdym zarażonym krzewem, strzelanie z armat aby wypłoszyć groźne mszyce do morza lub poza granice Francji oraz podlewanie krzewów ludzką uryną. W ciągu trzech lat wypróbowano w praktyce aż 317 takich i podobnych propozycji, ale w końcu – nagrody nie wypłacono.

Dwa inne sposoby, choć dalekie od doskonałości dawały jakąś szansę na uratowanie choćby części upraw Vitis vinifera. Zauważono, że korzeniowa forma filoksery nie rozwija się na glebach silnie piaszczystych, a obserwacje pod mikroskopem potwierdziły, że ostre ziarenka piasku ranią delikatne owady. Wkrótce zaczęto obsadzać winoroślą tysiące hektarów piaszczystych wydm, głównie w Prowansji i w regionie Landes nad Atlantykiem. Ale wino pochodzące z takich winnic odznaczało się raczej przeciętną jakością. Kiedy więc uzyskano pierwsze sukcesy w szczepieniu krzewów na odpornych podkładkach, piaszczyste winnice zaczęły we Francji zanikać. Większe nasadzenia nie szczepionych winorośli na piaskach przetrwały natomiast w Portugalii (Colares) oraz na Węgrzech, gdzie w końcu XIX wieku zamieniono na winnice ponad 50 tysięcy hektarów lotnych piasków w widłach Dunaju i Cisy (dzisiejszy region Kunság).

Inne rozwiązanie znaleziono przez przypadek, gdy w 1869 roku powódź Rodanu zalała jedną z porażonych przez filokserę winnic. Okazało się, że okresowe podtopienie krzewów winorośli skutecznie chroni je przed filokserą. Użycie tej metody, przypominającej systemy pól ryżowych wymagało budowy zapór, zbiorników, śluz, kanałów, pomp, etc., i mogło być stosowane wyłącznie na równinach. Niemniej około 1880 roku we Francji uprawiano w ten sposób ponad 20 tysięcy hektarów winnic.

Na większą skalę próbowano też zwalczać filokserę chemicznie, stosując dwusiarczek węgla (CS2). Badania nad zastosowaniem CS2 były finansowane przez spółkę kolejową Compagnie des Chemins de Fer de Paris à Lyon & Marseilles, która liczyła na wielkie zyski z transportu chemikaliów z nowych fabryk nad Rodanem do różnych regionów Francji, a później Europy. W 1877 roku po winiarskich wioskach i miasteczkach zaczęli krążyć wędrowni “piqueurs” wyposażeni w ogromne metalowe strzykawki umożliwiające aplikację CS2 do poziomu korzeni winorośli. Nigdzie jednak nie narzekali oni na nadmiar zajęcia, gdyż większości właścicieli winnic nie było stać na ten dość kosztowny zabieg.

Zbawienne podkładki

Ostatecznym ratunkiem dla europejskich winnic okazało się szczepienie tradycyjnych odmian Vitis vinifera na odpornych podkładkach wyhodowanych z winorośli amerykańskich. Dopiero to pozwoliło skutecznie zabezpieczyć krzewy przed szkodnikiem, a zarazem zachować charakter europejskich win. Idea zrodziła się wkrótce po odkryciu filoksery, ale od znalezienia pomysłu do jego realizacji droga nie była łatwa. Technikę szczepienia winorośli znano już w czasach rzymskich, ale dotąd szczepiono łozę na podkładkach należących do tego samego gatunku. Teraz pojawiły się zupełnie nowe wyzwania.

Pierwsze podjęte w Montpellier próby użycia jako podkładek winorośli gatunku Vitis labrusca wykazały, że nie posiada on dostatecznej odporności na filokserę. Natomiast podkładki Vitis aestivales, jakkolwiek dostatecznie odporne, źle się zrastały ze szczepami Vitis vinifera. Pewne sukcesy osiągnięto dopiero wtedy, gdy jako materiał na podkładki sprowadzono winorośle gatunków Vitis riparia i Vitis rupestris, a później również Vitis berlandieri. Ale i w tym przypadku pozostał problem słabej odporności winorośli amerykańskich na gleby o dużej zawartości wapnia, dominujące w wielu regionach Francji.

W pracach tych od 1874 roku uczestniczył najwybitniejszy wówczas francuski botanik Alexis Millardet. Najpierw uporządkował on taksonomię i nazewnictwo gatunków winorośli amerykańskich, gdyż panował w tym zakresie znaczny bałagan, a następnie pomógł założyć w Montpellier ogromną kolekcję tych winorośli z wysianych na miejscu nasion amerykańskich. Wreszcie po latach żmudnych obserwacji, około 1885 roku spośród tysięcy siewek wybrano kilkanaście, które sprawdziły się jako podkładki do francuskich odmian i warunków. Były to pierwsze w pełni udane selekcje odpornych podkładek winorośli, z których co najmniej kilka, jak 101–14 Mgt (Millardet et de Grasset 101–14), 41 B (Millardet et de Grasset 41 B), Riparia Glorie de Montpellier, czy Rupestris du Lot z powodzeniem stosuje się do dzisiaj.

Niezwłocznie rozpoczęto przesadzanie ogromnych połaci zniszczonych i zagrożonych winnic stosując już sadzonki szczepione na podkładkach. W samej Francji dotyczyło to około 800 tysięcy hektarów! Około 1900 roku batalia o uratowanie francuskiego winiarstwa była właściwie wygrana, pomimo tego że tu i ówdzie filoksera długo jeszcze atakowała nie szczepione winnice. Francuskie doświadczenia pomogły także rozwiązać problem filoksery w innych krajach. Dokonało się to jednak ogromnym kosztem.

Świat po filokserze

Filoksera nieodwracalnie zmieniła mapę winiarską Francji i całej Europy. We Francji powierzchnia winnic zmniejszyła się o jedną trzecią, gdyż pół miliona hektarów zniszczonych winnic nigdy nie zostało odtworzone. Zaniknęły całe okręgi uprawy winorosli, a 300 tysięcy rodzin francuskich winiarzy opuściło wówczas swoje gospodarstwa, przenosząc się do miast lub do Algierii i Tunezji gdzie filoksera jeszcze nie dotarła. Także w południowych Włoszech, Andaluzji, Portugalii i Dalmacji całe winiarskie wsie i miasteczka zostały niemal doszczętnie wyludnione. Na początku XX wieku masowa emigracja winiarzy z krajów śródziemnomorskich przyczynił się znacznie do rozwoju winiarstwa w krajach Nowego Świata.

Niektórzy wskazują także na pozytywne skutki filoksery. Faktem jest, że przy odbudowie winnic bardzo często rezygnowano z gorszych lokalizacji i zarzucono uprawę wielu kiepskich odmian winorośli. Powstały dziesiątki instytutów naukowych i setki szkół, które wspomogły winogrodników w doborze odmian i podkładek, uczyły nowych, wydajniejszych metod uprawy i ochrony winorośli. Uprawa winnic, która dotąd niewiele się zmieniła od czasów rzymskich, po filokserze przeszła prawdziwą rewolucję. Przy tej okazji w większości krajów winiarskich wprowadzono też nowoczesne przepisy regulujące produkcję wina.

Z drugiej strony twierdzi się, że szczepienie winorośli na amerykańskich podkładkach bezpowrotnie zmieniło charakter wielkich europejskich win. Czy słusznie? Czy może jest to tylko kolejna wersja mitu o “dawnych, lepszych czasach”, bez którego ludzkość nie może obejść się od zarania swych dziejów?

Od dawna wiadomo, że dobór podkładek ma ogromny wpływ na jakość winogron i w konsekwencji na jakość i charakter wina. Podkładki mogą przyspieszać lub opóźniać wegetację winorośli, zwiększyć lub obniżyć plon, wpływają także na pobór przez roślinę wody, azotu i poszczególnych makro- i mikroelementów. A to decyduje o koncentracji cukrów, kwasów, garbników i związków aromatycznych w winogronach, a także o ich podatności na uszkodzenia, gnicie i pleśni. W zależności od doboru podkładek do danej odmiany, klimatu i gleby wino może być gorsze, lepsze lub takie samo jak w przypadku krzewów uprawianych na własnych korzeniach.

Problem nie leży więc w samym fakcie szczepienia winorośli, ile w podejściu do tego zagadnienia. Przez większą część XX stulecia winiarstwo owładnięte było obsesją wydajności i to rzutowało również na decyzje dotyczące szczepienia winorośli. Zarówno dobór podkładek przez szkółkarzy, jak i prace badawcze i hodowlane w tym zakresie koncentrowały się na zwiększeniu plonu i zmniejszeniu kosztów uprawy, często kosztem jakości. Dopiero niedawno w niektórych krajach winiarskich zaczęto powoli odchodzić od tej polityki. Dziś coraz ważniejszym kryterium doboru podkładek staje się uzyskanie możliwie najlepszej jakości wina.

Ostatnia runda?

Wzajemną relację współczesnych winogrodników i filoksery można określić jako wrogą symbiozę. Już dawno pogodzono się z tym, że szkodnik jest i będzie obecny w większości regionów uprawy winorośli, a wszelkie próby jego całkowitego wyeliminowania tam, gdzie już się pojawił nie mają większych szans. Z drugiej strony wielka ekspansja filoksery mogła się dokonać wyłącznie przy udziale człowieka. Owad ten jest zdolny samorzutnie zaatakować krzewy winorośli rosnące nie dalej, niż kilka kilometrów od miejsca gdzie występuje. Naturalne przeniesienie się szkodnika z regionu do regionu, czy z kraju do kraju jest więc praktycznie niemożliwe.

Jedyną skuteczną ochroną przed dalszym rozprzestrzenianiem się filoksery na nowe tereny jest ograniczenie importu sadzonek oraz ich ścisła kontrola (kwarantanna, odkażanie środkami chemicznymi, kąpiele wodne w temperaturze ok. 50°C, etc.) Na przykład w Australii, gdzie filoksera dotarła już w końcu XIX wieku, dzięki rygorystycznej kontroli od wielu lat udaje się utrzymać jej zasięg ograniczony zaledwie do 4 procent powierzchni winnic. Chile obroniło się przed filokserą dzięki temu, że przez prawie sto lat w ogóle nie sprowadzano tam sadzonek, później zaś wprowadzono bardzo ostre przepisy fitosanitarne, a nie dlatego – jak uparcie powtarzają popularne publikacje – że kraj ten leży “za górami, za morzami”. Trudno sobie wyobrazić kraj winiarski bardziej wyizolowany geograficznie, niż Nowa Zelandia, a mimo to nasz szkodnik czuje się tam jak w domu.

Po latach zmagań filoksera wciąż nie daje o sobie zapomnieć. W latach 1980. filoksera znów zaatakowała winnice w Kalifornii, tym razem niszcząc krzewy szczepione na podkładkach. Wywołało to prawdziwą panikę, gdyż rzeczone podkładki o symbolu AxR1 (Aramon x Rupestris Ganzin 1) były od 1958 roku oficjalnie rekomendowane przez naukowców ze słynnego wydziału winiarskiego Uniwersytetu w Davis jako najlepiej przystosowane do kalifornijskich warunków i masowo stosowane przy nasadzeniach winnic. Problem wygląda więc poważnie, a wypadki atakowania przez filokserę krzewów szczepionych na AxR1 są coraz częstsze. W samej tylko Napie i Sonomie zagrożonych jest około 20 tysięcy hektarów winnic, a co najmniej dwa razy tyle w pozostałych regionach Kalifornii. Koszt ich przesadzenia na nowe systemy korzeniowe oszacowano na 2–3 miliardy dolarów.

W 1989 roku naukowcy z Davis ogłosili, że w Kalifornii pojawiła się nowa, bardziej agresywna forma filoksery atakująca również krzewy szczepione na podkładkach. Ale czy ta “nowa” filoksera, określona jako “biotyp B” nie była czasem próbą wyjścia z niezręcznej sytuacji w jakiej znalazł się skądinąd świetny zespół specjalistów uprawy winorośli z Davis? Bowiem ktoś chyba przeoczył, że usilnie propagowana od ćwierć wieku podkładka AxR1 już w 1903 roku została wycofana z uprawy we Francji – z powodu... słabej odporności na filokserę.

Cykl życia filoksery

Filoksera (z greckiego phýllon – liść i xēros – suchy) to owad z rodziny Phylloxeridae (wińcowatych), rząd Aphidodea (mszyce). Polska nazwa tego gatunku brzmi: filoksera winiec. Uznawana za obowiązującą nazwa łacińska to: Daktulosphaira vitifoliae (Fitch), syninimy: Phylloxera vastatrix (Planchon), Phylloxera vitifoliae (Fitch) i Viteus vitifoliae (Fitch).

Owad ten odznacza się jest niezwykle skomplikowanym cyklem życiowym, w trakcie którego poszczególne pokolenia przybierają kilka różnych postaci. Filoksera występuje w tzw. formie liściowej (gallicola) rozwijającej się głównie na liściach amerykańskich gatunków winorośli, oraz w formie korzeniowej (radicicola) rozwijającej się na korzeniach winorośli europejskiej Vitis vinifera i niektórych mieszańców.

filoxera_cykl.jpg (18374 bytes)

Forma korzeniowa tworzy w ciągu roku 4–6 pokoleń rozmnażających się bezpłciowo (partenogenetycznie): bezskrzydły, żółtu osobnik dorosły (samica-dzieworódka) długości około 1 mm, z trzema parami drobnych nóg składa jaja wielkości ok. 0,3 mm z których wylegają się podobne do niego, choć nieco mniejsze larwy. Larwy zimują na korzeniach winorośli.

W ciągu lata część larw przyjmuje nieco inną postać i przedostaje się bliżej powierzchni ziemi, gdzie przekształca się w uskrzydloną formę filoksery. Uskrzydlona samica-dzieworódka składa kilka jaj z których wylęgają się owady obojga płci. Samica formy płciowej przed zimą składa jedno zapłodnione jajo (tzw. jajo zimowe) z którego wiosną wykluwa się osobnik dający początek formie liściowej filoksery.

Osobniki formy liściowej filoksery są podobne do formy korzeniowej, lecz nieco większe (ok. 1,5 mm). Forma liściowa również rozmnaża się partenogenetycznie i tworzy w ciągu roku od 4 do 6 pokoleń. Dorosły osobnik nakłuwa spodnią stronę liścia i wstrzykuje wydzielinę powodującą powstanie brodawkowatego zgrubienia, tzw. galasa, wewnątrz którego składa jaja. Ostatnie pokolenie przechodzi z liści na korzenie dając początek formie korzeniowej.

Filoksera rozmnaża się bardzo szybko. Jedna samica może dać początek populacji liczącej po roku nawet kilka miliardów osobników (sic!) Bezpośrednią groźbę dla winorośli stanowi forma korzeniowa filoksery: zaatakowane krzewy tracą liście, źle rosną i słabo plonują, a po 2–3 latach obumierają. Na krzewach odpornych gatunków winorośli amerykańskich forma korzeniowa występuje, jednak rozwija się słabo i nie stanowi dla nich większego zagrożenia.

©tekst: Wojciech Bosak

Tekst ten stanowi poprawioną wersję artykułu, który ukazał się pierwotnie w Rynkach Alkoholowych

 

© copyright by winologia.pl 2008-2011  |  wszelkie prawa zastrzeżone  |  strona przeznaczona dla osób pełnoletnich

strona główna  |  wydarzenia  |  artykuły  |  książki  |  polskie wino  |  galeria  inne strony  |  o/about  |  mój blog