W  I  N  O  L  O  G  I  A

o   w i n o r o ś l i   i   w i n i e

strona główna  |  wydarzenia  |  artykuły  |  książki  |  polskie wino  |  galeria  inne strony  |  o/about  |  mój blog

uprawa winorośli »

winiarstwo »

odmiany winorośli »

poradnik winiarza »

podróże/regiony »

ludzie wina »

historia/tradycje »

wokół stołu »

degustacja i ocena »

ekonomia i prawo »

 

a r t y k u ł y  |  podróże/regiony

EGED – HISTORIA PEWNEJ GÓRY

Wojciech Bosak  |  30-01-2011

Wielki Eged w całej okazałości (fot. W. Bosak 2009)

Wznosząca się na północny wschód od Egeru, niespełna trzy kilometry od historycznego centrum miasta potężna góra Eged przez wieki cieszyła się sławą najlepszego winiarskiego terroir na Węgrzech, a może nawet w całej środkowej Europie. Od czasu nadejścia filoksery tamtejsze winnice przechodziły zmienne koleje losu – aż zostały całkowicie opuszczone – i dopiero od paru lat znów możemy cieszyć się winami z tego wyjątkowego siedliska.

Charakterystyczne wzgórze o dwóch wierzchołkach (536 i 554 m n.p.m.) przedzielonych płytką przełączą zwane jest Wielkim Egedem (Nagy Eged) w odróżnieniu od położonego tuż obok Małego Egedu (Kis Eged, 302 m n.p.m.) Nazwa ta wywodzi się prawdopodobnie od imienia świętego Idziego (węg. Egyed) którego kult był w średniowieczu bardzo rozpowszechniony na Węgrzech. Takie wezwanie nie powinno w tym miejscu dziwić, gdyż tereny te przez całe wieki stanowiły własność miejscowych biskupów.

Fundamenty chwały

Eged stanowi najdalej ku południowemu zachodowi wysuniętą forpocztę wapiennych Gór Bukowych. Trzon tego wzniesienia tworzą twarde wapienie i dolomity z okresu triasu i jury, widoczne na powierzchni jedynie w górnej części zbocza, na które nałożyły się późniejsze osady eoceńskie (tzw. wapień numulitowy). Na bazie tych minerałów wytworzyły się ubogie i suche rędziny wapienne o dużej zawartości białych okruchów skalnych, które pokrywają górną i środkową część stoku. Niższe jego partie zajmują nieco bogatsze i mniej kamieniste gleby brunatne.

Owe wapienne gleby zdecydowanie odróżniają Eged od reszty regionu egerskiego, w którym dominują stosunkowo żyzne gliny ze zwietrzelinami wulkanitów zwane nyirok, oraz piaski na podłożu tufów ryolitowych. Nie jest to jednak jedyny czynnik decydujący o wyjątkowości tego siedliska. Równie istotne jest też wyniesienie zbocza około dwieście metrów ponad okoliczne tereny. Winnice Egedu są usytuowane na wysokości od 320 do ponad 500 metrów n.p.m., a znajdująca się w podszczytowej partii stoku parcela Nádas jest chyba w ogóle najwyżej położoną większą plantacją winorośli w tej części Europy.

Wielki i Mały Eged, fragment mapy egerskich rewirów winiarskich z 1824 r.

Winnice zajmowały niegdyś całe południowe zbocze góry, od podnóża aż po czubek (a także zbocze zachodnie i częściowo północne) tak jak to widać na mapach z XVIII i pierwszej połowy XIX stulecia. Wówczas Eged słynął szczególnie z produkcji słodkich czerwonych win aszú, wyrabianych w najlepszych rocznikach, najczęściej z gron kadarki. Uprawa tak stromego i podatnego na erozję zbocza wymagała jednak sporego wysiłku i specjalnych zabiegów. Właściciele winnic musieli więc dbać o mury oporowe tarasów, utrzymywać w należytym porządku rowy odwadniające, a po ulewach i roztopach nanosić z powrotem spłukaną glebę i reperować szkody.

Witajcie w ciężkich czasach

Z powodu tych trudności już w połowie XIX wieku zaprzestano uprawy części winnic położonych w najbardziej stromej, górnej partii zbocza. Dzieła upadku dokonała filoksera, która dotarła do Egeru w 1886 roku, niszcząc aż 93 procent upraw winorośli w regionie, w tym także wszystkie plantacje na stokach Egedu. Długo też nie powodziły się próby odnowienia tych winnic przy pomocy winorośli szczepionych na odpornych na tego szkodnika podkładkach, prawdopodobnie źle przystosowanych do tutejszej suchej, kamienistej i mocno wapiennej gleby.

W początkach XX wieku góra opustoszała prawie zupełnie i na mapie z 1930 roku zaznaczono już tylko kilka istniejących wówczas winnic, położonych w dolnym, najłatwiejszym do uprawy fragmencie stoku. W 1958 roku część tych porzuconych – i w między czasie upaństwowionych – działek ponownie obsadzono winoroślą na potrzeby ówczesnego Borgazdasági Kombinát (po paru latach przemianowanego na istniejący do dzisiaj Egervin), ale mniej więcej po dwudziestu latach znów zaprzestano ich uprawy. W takim stanie góra doczekała końca minionej epoki.

Winnice na zboczach Egedu (ciemniejszy kolor żółty), fragment mapy z 1930 r.

Pomimo zmiany sytuacji politycznej i sporego zainteresowania potencjalnych inwestorów, przez całą ostatnią dekadę minionego stulecia zbocza Egedu wciąż leżały odłogiem, gdyż z nie do końca jasnych powodów długo nie udawało się rozwiązać kwestii ich reprywatyzacji. Dopiero po 2000 roku paru producentów mogło tam kupić po kawałku ziemi i ruszyły pierwsze poważne inwestycje. Do dziś obsadzono winoroślą około 40 hektarów legendarnego stoku, a swoje parcele posiadają tam następujący producenci: Gróf Buttler (20 ha), Nimród Kovács (10 ha), St. Andrea (8,5 ha) i Tibor Gál (1 ha).

Wzgórze nadziei

Rekonstrukcja winnic Egedu jest wielkim wyzwaniem dla wszystkich, którzy się tego podejmują. To bez wątpienia wielkie siedlisko – co udowodniły już wina z kilku ostatnich roczników – ale też miejsce bardzo trudne do uprawy. Tylko niektóre parcele dają nadzieję na jaką taką mechanizację pewnych prac w winnicy, inne będą musiały być uprawiane w całości ręcznie. Poważnym problemem pozostaje wciąż podatność zbocza na erozję, co zmusza do wielkiej ostrożności przy pracach przygotowawczych i sadzeniu winnic, a później do bardzo starannej ich uprawy.

Do tego dochodzą okresowe niedobory wody w mocno przepuszczalnej glebie, które w przypadku starszych winorośli raczej sprzyjają jakości wina, ale dla młodych krzewów w pierwszym, czy drugim roku po posadzeniu mogą okazać się zabójcze, trzeba więc je nawadniać. To wszystko powoduje, że koszty założenia i uprawy winnicy są tu ogromne, a przy tym nie można się spodziewać nadzwyczajnej wydajności. Plony są tu mniej więcej trzykrotnie niższe, niż w przeciętnych winnicach egerskich i bardziej zależne od kaprysów pogody.

Widok Egeru od strony południowo-wschodniej, rycina z połowy XIX w.

Zeszłej zimy rozmawiałem z László Bukolyim, założycielem i współwłaścicielem piwnic Gróf Buttler, który ma bodaj największe doświadczenie w uprawie winorośli na stokach Egedu. Zapytałem, czy winnica w takim miejscu może być opłacalna.

– Nie – odparł bez wahania i nawet nie zamierzał tego tłumaczyć.

Choć tutejsze wina należą do najdroższych na Węgrzech, to jednak wciąż bardzo daleko im do ceny burgundzkich grands crus, czy nawet czołowych prioratów, więc te dwa, trzy tysiące butelek z hektara raczej nie spłacą takich inwestycji.

– Mam tylko nadzieję, że nasze dzieci, które to wszystko odziedziczą bez ponoszenia kosztów coś na tym zarobią – dokończył po chwili.

Dalekie horyzonty

Od nadejścia filoksery, kiedy już nie dało się, jak dawniej, uprawiać starych krzewów na własnych korzeniach, parę razy próbowano okiełzać Wielki Eged, z różnymi jak widać efektami. Pozostaje nam tylko wierzyć, że to stulecie prób i błędów nie poszło całkiem na marne. Również współcześni pionierzy zapłacili na tym zboczu spore frycowe, próbując znaleźć odpowiednie szczepy, klony i podkładki, eksperymentując z gęstością nasadzeń, prowadzeniem krzewów i uprawą gleby. Nie wszystkie decyzje były trafione i zdarzało się nieraz, że trzeba było poprawiać wykonane już prace a nawet replantować od nowa całe działki.

Parcela Nádas – krzewy kadarki prowadzone w tradycyjny sposób przy palikach (fot. W. Bosak 2009)

Trudno jeszcze do końca ocenić efekty tej ogromnej pracy, tym bardziej że jest to wcale rozległy kawałek ziemi i umiarkowanie żyzne parcele w dolnej jego części stoku – gdzie miejscami od pokoleń zachowała się ciągłość uprawy winnic – znacznie różnią się charakterem od położonych wyżej wapiennych gołoborzy, które ponownie obsadzono winoroślą dopiero kilka lat temu. Najbardziej kamienisty fragment zbocza – czyli Nádas – gdzie nachylenie przekracza miejscami 40 procent budzi największe emocje i nadzieje, ale czas dopiero pokaże, jak te nowe uprawy sprawdzą się w tak ekstremalnych warunkach.

Zaledwie parę zrobionych dotąd roczników pokazuje jednak wyraźnie, że czerwone wina z Nagy Eged już dziś ocierają się o prawdziwą wielkość, a za kilka lat mogą wyprzedzić całą dotychczasową czołówkę, nie tylko egerską, ale węgierską w ogóle. Niektórzy twierdzą, że jest to równie wyjątkowe siedlisko dla win białych, ale to nie jest aż tak oczywiste. Sporo się tam jeszcze może wydarzyć, gdyż znaczna część zbocza wciąż leży odłogiem, ale z jakichś tajemniczych przyczyn te działki są na razie “nie do kupienia” (przynajmniej tak mówią miejscowi).

©tekst: Wojciech Bosak

Tekst ten stanowi poprawioną wersję artykułu, który ukazał się pierwotnie na stronie Vinisfera

O winnicach Egedu można przeczytać także na blogu

 

 

© copyright by winologia.pl 2008-2012  |  wszelkie prawa zastrzeżone  |  strona przeznaczona dla osób pełnoletnich

strona główna  |  wydarzenia  |  artykuły  |  książki  |  polskie wino  |  galeria  inne strony  |  o/about  |  mój blog